sobota, 25 stycznia 2014

Od Manku CD. Sasuke

- Ino wszystko gra? - Odezwał się Sasuke.
-Tak. - Odpowiedziała i spojrzała na niego.
Odsunął się od Sakury i podszedł bardziej do Naruto.
Chciałam paść na kolana ze śmiechu ale zdołałam się powstrzymać i tylko się uśmiechnęłam. Odkąd przyjaźnię się z dziewczynami i sięgam pamięcią obie rywalizują o względy "młodego" Uchiha i żadnej to nie wychodzi. No czasami nie może obejść się bez wybuchu śmiechu ale próbuje to w sobie stłumić. 
Spojrzałam na Ino i Shikamaru.
- A Chōji przyjechał do Konohy? 
- Nie.. - Odpowiedział krótko Sikamaru ale Ino się wtrąciła. 
- Nie wiemy czemu ale dołączy do nas za miesiąc lub nawet za parę miesięcy. Nie jesteśmy pewni.
- Okej...
Zapadła cisza. Spojrzałam na Naruto który stał koło mnie.
- Naruto. Jesteś głodny? - Szepnęłam do chłopaka z uśmiechem. 
- Jak zawsze!
- Naruto stawia rame! - Krzyknęłam i wszyscy podbiegliśmy na kluseczki..
Gdy jedliśmy Naruto patrzył na mnie. 
- Patrzysz tak jakbyś chciał mnie zabić.. - Zaśmiałam się. 
- Bo tak jest.. - Mruknął wciągając makaron. 
- Oj no weź. - Szturchnęłam go łokciem. - To tylko dziewięć misek rame. 
Niektórzy się zaśmiali.
- Podła jesteś... - Burknął. - Wredota! - I zaczął znowu jeść. 
"W stosunku do Ciebie to mało powiedziane."
Na dworze było już ciemno, więc zaczęliśmy się rozchodzić. 
- Odprowadzić Cię? - Spytał Shikamaru. - Nie będzie to problem ponieważ idę w twoją stronę. 
- Odprowadzasz Ino, co? 
- Tak. - Rzucił. - To idziesz czy nie? Bo ona zaraz nam zniknie z oczu.
- Spoko. - Zrównałam z nim krok. - Cześć wam! Do jutra! - Krzyknęłam tylko do reszty. 
- Musisz tak krzyczeć? - Spytał łapiąc się za ucho. 
- Taaaakk... - Wysyczałam. 
- Masz problemy kobieto. Masz zaburzenia psychiczne czy jak?
- Maaaało powiedziaaaneee... - Wysyczałam ze śmiechem. 
Zmierzył mnie wzrokiem i odsunął się o krok. 
Roześmiałam się. 
Dołączyliśmy do Ino i szliśmy jakiś kawałek. 
- Tu nasze drogi się rozchodzą. - Uśmiechnęłam się. 
- Cześć Manku! - Krzyknęła Ino i pociągnęła za sobą Shikamaru, który kiwnął głową na pożegnanie. 
- Do zobaczenia. - Powiedziałam i poszłam w innym kierunku co oni. 
Postanowiłam pójść przez park. 
Nagle...
...Zobaczyłam coś... 
"Hę?"
- Saske-kun.. Czemu bawisz się ogniem? - Spytałam. 
- Głupia jesteś. 
- Zabolało. - Odparłam podchodząc do niego. - Tylko ja mogę tak o sobie mówić! 
- Tsaaa.. - Rzucił. 
- Co trenujesz? - Spytałam po chwili. 

<Sasuke?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz